Orkan w półfinale PP !!! GKS Orkan Buczek - Zawisza Pajęczno 6:1 !!!
Kamil Szymanek 3, Dawid Liśkiewicz, Dariusz Szymanek i Rafał Staszczyk po 1 !!!
Kwiatki i Warta Działoszyn jako potencjalni rywale !!!
Środa to czas pucharów. Ja ten dzień rozpocząłem nietypowo, od rezonansu magnetycznego z kontrastem. Po badaniu widziałem po twarzach lekarzy, że coś poszło nie tak. Byli zadowoleni, gratulowali, widać było dużo szacunku i pokory w ich gestach. Jednak wyniku nie chcieli podać, teraz wiem, że złamali bariery czasu i poszli w niedaleką, ale jednak przyszłość. Kilka godzin później. Godzina 16:00, miejsce akcji-stadion przy ul. Spółdzielczej. Zadanie-awans do półfinału PP. Przeciwnik-Zawisza Pajęczno. I wyszli. Drużynę wyprowadził na boisku ten, który nigdy nie był w Radzionkowie, czyli Patryk Niciak, za nim w odstępie około metra szedł Sam, tuż za nim bezszelestnie podążał Rafał Staszczyk i Patryk Kaczmarek, za nimi Adam"Tatar"Dobrowolski, za Adamem urodzony w Bełchatowie 16 maja 1989 roku Damian Kieraś, za Damianem Kuba Faryś i profesor Jacek Popek, za Jackiem prosto z malowniczej Kolumny Dawid Liśkiewicz, za zieloną Kolumną rodzinnie, czyli nasze strzelby Dariusz i Kamil Szymanek. Na ławce trener Jacek Berensztajn, doktor Rafał"Housquinn"Witusik z wnuczkiem, kierownik drużyny Kuba Pniewski, człowiek o gołębim sercu Andrzej Lotczyk, Łukasz Serafinowicz, absolwent I LO Dawid Tomczyk, Damian"Ciepły"Cieplucha i prezes Mirosław Stawski. Początek spokojny, ale z czasem zaczęła się rysować nasza przewaga. Każdy dobrze wszedł w mecz, wysoka mobilność i mądrze taktycznie. W 15 minucie Orkan raczej powinien mieć rzut karny. Dariusz Szymanek był faulowany, niestety arbiter inaczej zinterpretował tą sytuację. Za chwilę ponownie Dariusz Szymanek mocnym strzałem sprawdził bramkarza Zawiszy. W 34 minucie Orkan dopiął swego. Rzut rożny wykonał Patryk Niciak, z wrzutką rywale sobie jeszcze poradzili, ale czujny był Dawid Liskiewicz, który przejął wybitą piłkę i z bociana wpakował piłkę do siatki. Za chwilę dosadnie jeden z rywali powiedział arbitrowi kilka słów i musiał opuścić boisko. Nie minęło 5 minut, a świetną akcję przeprowadził Damian Kieraś, dynamicznie wpadł w pole karne i minął już bramkarza i mając ostry kąt uderzył obok słupka z jego złej dla nas strony. Naprawdę rozgrywaliśmy fajne akcje. Graliśmy w piłkę i piłką. Akcja Jacka Popka, zagranie szybkie, na jeden kontakt i Jacek jako lewo skrzydłowy dograł do Dariusza Szymanka, który zgrał klatką do Kamila i nie było z tego gola, ale akcja świetna. Za chwilę pokaz tańca w wykonaniu Damiana Kierasia. Świetna akcja, 1,2,3 i bioderko do przodu. Nie znalazł sobie jednak miejsca do strzału i podał do Dariusza Szymanka, który 1,2 i strzał niestety z problemami, ale bramkarz sobie poradził. W 43 minucie rzut rożny wykonywał Patryk Niciak, świetna wrzutka i Dariusz Szymanek wyszedł w powietrze, na osiągniętej wysokości nie miał już rywala i kapitalnym strzałem głową w okienko bramki wyprowadził nas na dwu-bramkowe prowadzenie. Do tego bardzo dobrze graliśmy w defensywie, a linia obrony kierowana przez Jacka Popka nie dopuszczała do sytuacji bramkowych zawodników Zawiszy. Za chwilę gwizdek na przerwę, analizę, odpoczynek, nawodnienie. Pierwsza odsłona na naszą korzyść. Po pierwszej odsłonie trener mógł być zadowolony z postawy zawodników i z realizacji zadań nakreślonych na odprawie. Oczywiście pełna koncentracja po przerwie. Rywal mocny i nawet grający w 10 to rywal groźny i trzeba być czujnym przez cały czas. Kwadrans pierwszy II odsłony z lekką przewagą Zawiszy, czego efektem był gol strzelony przez Jakuba Juszczyka. Orkan odpowiedział w 60 minucie. Damian Kieraś dograł do będącego w polu karnym Kamila Szymanka, który rasowo wykończył akcję i Orkan ponownie prowadził różnicą dwóch bramek. To był cios dla rywali, którzy zrobili się troszeczkę zaskoczeni, niecierpliwi, elektryczni. Orkan był w gazie, Zawisza siłą rzeczy musiała się coraz bardziej odkrywać, grać coraz bardziej odważnie, a kosztem zabezpieczenia własnej bramki. Trener wprowadzał na boisko świeże siły. Damian Cieplucha, Łukasz Serafinowicz i Dawid Tomczyk dali drużynie to co oczekiwał od nich trener. W 76 minucie w środku pola piłkę otrzymał Dariusz Szymanek i zagrał na wolne pole na Rafała Staszczyka. "Stachu" spalił wcześniej 1,2, ale za trzecim wybiegł idealnie w tempo. Biegł sam, jak samotny jeździec, jak żeglarz w stronę bramki, stanął w oko w oko z bramkarzem Zawiszy i uderzył tą częścią stopy, która nawet nazwy nie ma, zmylił wszystkich, a przede wszystkim bramkarza i posłał piłkę do siatki. Brawo "Stachu" !!!!. W 80 minucie było praktycznie po meczu. Rafał Staszczyk przeprowadził akcję prawą stroną i precyzyjnie zagrał do Kamila Szymanka, który nie postarał się zepsuć wysiłku kolegi z wpakował piłkę do siatki. Orkan 5, Zawisza 1. Do tego w odstępie 6 minut dwóch zawodników Zawiszy musiało po kartkach przedwcześnie opuścić boisko. W 84 minucie Kamil Szymanek skompletował hattricka. Zabrał piłkę w polu karnym rywalowi, kiwnął i mocnym strzałem pod poprzeczkę postawił pieczęć i wisienkę na torcie. Trzy minuty przed końcem nastąpiło małe rozluźnienie, efektem tego była czerwona kartka dla Sama po faulu przed polem karnym. Szybka zmiana, na boisku Andrzej Lotczyk, który nie dał się pokonać z rzutu wolnego i już do końca wynik nie uległ zmianie. Jeszcze w doliczonym czasie gry Adam Dobrowolski przeprowadził akcję z użyciem bardzo trudnej sztuczki technicznej kluczowej do minięcia rywala. Rywal zmuszony był żeby Adam nie uciekł faulować. Ostatni gwizdek i super. Dobry mecz, dobry wynik, dobry rywal, 7 goli, 4 czerwone kartki, jesteśmy dalej w PP i super. Patrząc na tą edycję PP to Orkan drugi raz z rzędu awansował do półfinału PP, Orkan strzelił już w tej edycji 39 goli w 5 meczach, a Kamil Szymanek strzelił 11. Brawo.