- autor: metallica, 2016-09-03 21:48
-
Porażka w Rząśni. Czarni - Orkan 2:0
Klątwa Czarnych trwa. Przeniosła się z Białej Pajęczarskiej do Rząśni. 7 meczów wyjazdowych z Czarnymi i 7 porażka. A przyjechaliśmy po przełamanie. Od początku mecz był agresywny, było dużo walki, a mało grania. Dużo szumu, wzajemnych pretensji, a sytuacji jak na lekarstwo. Orkan w pierwszej połowie stworzył dwie. Pierwszą miał Patryk Niciak, ale troszeczkę nieczysto trafił w piłkę co umożliwiło bramkarzowi skutecznie interweniować, a drugą miał Łukasz Serafinowicz, ale jego strzał też skutecznie zatrzymał bramkarz. Gospodarze zrewanżowali się strzałem w słupek. Ogólnie pierwsza połowa wyrównana. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Minął kwadrans i po naszej stracie poszła kontra, Patryk Kaczmarek próbował ratować sytuację i faulował. To co zrobił z wolnego zawodnik Czarnych niestety było nie do obrony, pięć minut później dość problematyczny karny po ręce Dawida Liśkiewicza i rzut karny skutecznie wykonany i jeszcze czerwień dla Patryka Kaczmarka i w pięć minut znaleźliśmy się w nieciekawym położeniu. Później już stary jak piłka scenariusz, kilka zmian, boli kolano, plecy, łokieć, kostka i to na tyle dezorientowało nasze poczynania, że nie byliśmy w stanie poważnie zagrozić bramce Czarnych. Ogólnie trzeba przyznać, że ten mecz nam nie wyszedł. Mogliśmy zagrać lepiej i powinniśmy zagrać lepiej, żeby myśleć o wywiezieniu punktów z takiego terenu jak Rząśnia. Orkan grał w składzie Sam - Staszczyk, Cieplucha, Kaczmarek, Faryś - Kieraś [ Głowiński ], Niciak, Liśkiewicz [ Kopa ], Serafinowicz [ Tomczyk ] - Szymanek, Szymanek [Marecki]. Trener Jacek Berensztajn.