- autor: metallica, 2016-04-18 06:48
-
MLKS Konopnica - GKS Orkan Buczek 0:0
Orkan: Macedo - Faryś, Popek, Cieplucha, Dobrowolski - Liśkiewicz [Kopa], Płuciennik, Walęciak, Niciak, Staszczyk [Kieraś Damian] - Marecki. Trener: Jacek Berensztajn.
W niedzielne popołudnie naszą drużynę czekała wyprawa do Konopnicy. Rywal to w tym sezonie mistrz remisów. Jak widać mistrz nierozstrzygniętych pojedynków nie zawiódł i mecz zakończył się remisem. Pierwsza połowa bardziej na konto Konopnicy. Zaczęli bardzo agresywnie, wysoko pressingiem. Po odbiorze starali się od razu uruchomić napastników, ale wiadomo Jacek Popek i Damian Cieplucha to stoperzy praktycznie nie do przejścia więc do przerwy 0:0. W pierwszej połowie można odnotować dwie akcje Tomka Mareckiego, niestety w obu przypadkach nie dostrzegł lepiej ustawionych kolegów, a gdyby dostrzegł Konopnica mogłaby mieć ciepło. Po przerwie niemrawo grającą naszą drużynę starał się rozruszać najlepszy w naszych szeregach Adrian Płuciennik. Silny, sprawny mocno dawał się we znaki defensywie Konopnicy. Świetny w odbiorze, wygrywał większość pojedynków jeden na jeden. Często rywale nie mając innego sposobu nie przebierali w środkach i faulami zatrzymywali akcje naszego pomocnika. Właśnie po faulu na Adrianie z rzutu wolnego ładnie uderzył Patryk Niciak, ale bramkarz odbił przed siebie i niestety nikt nie doskoczył z dobitką, za chwilę Patryk takim wrzutko-strzałem ponownie mocno przetestował bramkarza, który końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Bliski strzelenia gola był też Adrian Płuciennik, ale pomylił się niewiele strzelając głową. W 67 minucie świetną paradą popisał się Welsam Macedo, który w efektowny sposób odbił mocny strzał zawodnika Konopnicy. Szkoda, że w tym meczu nie stwarzaliśmy zagrożenia po akcjach oskrzydlających. Nasi skrzydłowi byli niewidoczni w tym meczu. Jedna godna uwagi akcja Damiana Kierasia to zdecydowanie za mało. Jeszcze przed końcem urwał się Tomek Marecki, sytuację w ostatniej chwili wyjaśnił obrońca wybijając na rzut rożny. W większości fragmentów ten mecz bardziej przypominał bitwę pod Grunwaldem. 13 żółtych kartek pokazał arbiter. W 93 minucie jeszcze po faulu na Tomku Mareckim z rzutu wolnego uderzył Adrian Płuciennik. Uderzył ładnie technicznie, nad murem, ale kunsztem popisał się bramkarz Konopnicy i końcami palców wybił zmierzającą do siatki tuż przy słupku piłkę na rzut rożny. Jeszcze rożny i kontra gospodarzy skasowana przez Jacka Popka i arbiter zakończył mecz. W tym meczu sytuacje mieliśmy jedynie po stałych fragmentach gry. Ten remis nie jest dla nas dobrym wynikiem. Teraz czekają na nas dwa mecze przed własną publicznościom. W czwartek zaległy z Chojne i w niedzielę z MKS-em. Obie drużyny na jesień zabrały nam punkty. Porażka w Chojnych i remis w Zduńskiej Woli. Czas na rewanże.