LKS Kobierzycko - GKS Orkan Buczek 0:4 !!!
Tomek Marecki bliski 4 hattricka na wiosnę !!!!
Czarni Rząśnia nie zwalniają tempa. Kolejny zdjęty skalp na Bałuczu !!!
Jutrzenka gromi Chojne 7:1 , a Strzelce drużynę z Masłowic 13:0 !!!
43 gole padły w tej kolejce !!!!
W tym sezonie leży nam drużyna z Kobierzycka. 6 punktów i 7:0 w bramkach robi wrażenie. Jednak wyglądało, że czeka nas trudna przeprawa. To z pewnością gorący teren, a dodatkowo drużyna wzmocniona Grzegorzem Kaletą prezentuje się wiosną o wiele lepiej niż jesienią. Kluczem do sukcesu było zneutralizowanie głównych elementów Kobierzyckiej machiny. Środek pola, gdzie gra Mariusz Graczykowski świetnie kontrolowali nasi środkowi pomocnicy, a Grzegorza Kaletę skutecznie wyłączyli z gry nasi stoperzy. Mecz zaczął się z kilku minutowym opóźnieniem. Zgodnie z przewidywaniem rywale od początku ruszyli chcąc nas zdominować. Po 10 minutach zaczęła się rysować nasza przewaga. Fajne stwierdzenie graliśmy z wiatrem i z górki. Dobrą okazję miał Tomek Marecki po zagraniu od Sama. Z łatwością urwał się obrońcom i jeszcze gol nie padł, ale było widać, że Tomek może w tym meczu trochę pojeździć z obrońcami. W 14 minucie Orkan przeprowadził fajną akcję. Arek Piotrowski zagrał klepkę z Patrykiem Niciakiem. Patryk sprytnie wypatrzył Tomka Mareckiego i rywal ratował się faulem. Trzeci mecz wyjazdowy i trzeci gol z rzutu wolnego Tomka Mareckiego. Uderzył sprytnie dołem na kaczuszkę i piłka wpadła do siatki. W odpowiedzi groźnie strzelał z wolnego Graczykowski. W 34 minucie poszła akcja, która na zawsze zapadnie w pamięć lokalnej społeczności. Wybicie piłki przez Sama Macedo. Piłka z braku posłuszeństwa nie leci daleko. Na 38 metr od naszej bramki, ale tam jest nasz stoper Damian Cieplucha. I momentalna diagnoza. Syndrom niespokojnych nóg i dzięki temu przedłuża zagranie na połowę przeciwnika. Marakesz skupił uwagę stoperów, ale bardzo czujnie przy linii środkowej zachował się Mateusz Boruń, który w odpowiednim momencie ruszył do piłki. Wyszedł sam na sam z bramkarzem i z zimną krwią posłał piłkę do siatki. Miejscowi przysiedli. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze sytuację Dawida Liskiewicza, groźny strzał z wolnego Marakesza. Naprawdę fajnie to wyglądało. Ciepły pomimo młodego wieku grał jak profesor, razem z Adamem Dobrowolskim tworzą coraz lepiej rozumiejącą się parę stoperów. Na bokach trudniejsze zadanie miał Michał Bogulak. Trafił się dość szybki rywal, ale Boguś nie z takich opresji wychodził. W pomocy na prawej bardzo dobry mecz rozgrywał Mateusz Boruń. Bardzo fajnie funkcjonowała też nasza lewa strona. Arek Piotrowski z Kubą "MATURA 2015" Farysiem zrobili kilka fajnych akcji. Naprawdę fajnie się to wszystko oglądało. W środku pola niesamowitą pracę wykonał Patryk Niciak. Był wszędzie, rozgrywał, przecinał, odbierał, przerywał, zabierał, wybijał, dogrywał, kiwał, wślizgał, zastawiał, blokował . Widział wszystko i przede wszystkim czytał grę. Bardzo mnie też cieszy postawa Seweryna Kaczorowskiego. Zagrał naprawdę dobry mecz. Był aktywny, skuteczny w interwencjach. Dawid Liskiewicz był bohaterem drugiej połowy. Mocno nastawił się na drugą połowę poirytowany niewykorzystaną sytuacją z pierwszej i zrobił świetną robotę. Rywal niby się naładował w szatni, ale chyba nie wyszło im to co zamierzali. Orkan realizował taktykę swoją na spokojnie. 55 minuta w pole karne wpada Dawid Liśkiewicz. Mógł uderzać, ale zobaczył jeszcze lepiej ustawionego Tomka Mareckiego i zagrał do niego. Tomek ze spokojem wykończył akcję. 10 minut później było już po meczu. Tomek Marecki zrewanżował się za asystę i wrzucił fajną piłkę w pole karne. Piłka z precyzją minęła gąszcz zawodników i tam jak z podziemi wyrósł Dawid Liśkiewicz. Uderzył podręcznikowo po długim rogu i zgasił resztę nadziej rywala na korzystny wynik. W gazie jest też Tomek Marecki, a liczby tylko to potwierdzają. 6 meczów. 12 goli w tym 3 hattricki do tego dołożył kilka asyst. Wyszedł nam naprawdę fajny, dobry mecz. Wszyscy zawodnicy zasłużyli na pochwałę. Każdy z 13 grających piłkarzy świetnie wykonali swoją robotę. Brawo. Byliśmy drużyną i tworzyliśmy monolit. Podróż minęła nam w świetnej atmosferze. Na cześć zwycięstwa strzeliliśmy sobie trzy kółka na rondzie. Były pomysły by jechać do ZSRR w defiladzie zwycięstwa, ale władze tego kraju szybko zareagowały, stwierdzając, że nie wydadzą nam wiz.